Adam Łącki, KRD: Branża beauty, mimo dużego zadłużenia, wykazuje oznaki odbudowy

ENFI 2024

– Zadłużenie branży beauty, czyli salonów kosmetycznych i fryzjerskich, jest znaczące i wciąż rośnie. Obecnie wynosi ono 45,6 mln złotych, co stanowi wzrost o 20% na przestrzeni ostatnich 4 lat – powiedział Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów, w rozmowie z ISBnews.TV.

Według danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej widnieje 3,2 tys. dłużników z tego sektora, a każdy z nich do spłaty ma średnio 14 tys. zł. Podkreśla, że największy wzrost widoczny był na przełomie 2022 i 2023 r., gdzie wartość zadłużenia skoczyła z 39,9 mln zł do 45,8 mln zł. Obecnie wynosi nieco mniej, bo 45,6 mln złotych.

– Przyczyny takiego stanu rzeczy są wielowymiarowe. Wzrost kosztów prowadzenia działalności: wysokie podatki, opłaty za lokal, media, a także rosnące ceny kosmetyków i niezbędnego sprzętu. Pomimo podwyżek cen usług, nadwyżki finansowe nie pokrywają rosnących kosztów, co zmusza przedsiębiorców do zaciągania długów – dodaje.

Według niego, pandemia COVID-19 zdecydowanie uderzyła w branżę beauty, wprowadzając ograniczenia i lockdowny, które całkowicie zamroziły działalność wielu salonów. Mimo to, branża wykazuje oznaki odbudowy.

Po więcej o zadłużeniu branży beauty zachęcamy do obejrzenia materiału wideo.

Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud

[