– Kurs dwóch głównych walut w ostatnich dniach jest dosyć stabilny i znajduje się w zawieszeniu między parytetem, czyli euro byłoby warte tyle samo co dolar a dołkami z 2017 r. Zmienność złotego pozostaje dość wysoka – mówi Bartosz Sawicki, analityk finansowy Cinkciarz.pl w rozmowie z ISBnews.TV.
W ubiegłym tygodniu przedział wahań kursu euro wynosił aż 10 gr.
– W lipcu ponownie rozpiętość wahań przekroczyła w całym miesiącu 15 gr. Był to już właściwie 6 miesiąc z tak dużymi wahaniami z rzędu – zauważą analityk.
Zdaniem Sawickiego złoty ma pewien potencjał do umocnienia.
– Nastroje na rynkach światowych mogą się uspokajać. Widać oznaki, że rynki akcji będą kontynuować korektę wzrostową. Sierpień to też tradycyjnie czas spokoju na rynkach finansowych, bo mamy szczyt sezonu urlopowego w Europie i nie ma też posiedzeń głównych Banków Centralnych. RPP też w tym miesiącu nie będzie podejmować decyzji w sprawie stóp procentowych – dodaje Bartosz Sawicki.
Banki Centralne dały już sygnał, że przechodzą do fazy oczekiwania i śledzenia tego jak będzie się rozwijała sytuacja gospodarcza.
– Złoty w takim otoczeniu powinien radzić sobie całkiem dobrze. Spadek zmienności powinien złotemu sprzyjać. Takim katalizatorem umocnienia złotego do euro byłoby zejście poniżej 4.70 zł. To otworzyłoby drogę do spadku w okolicę 4.65 zł a później 4.60 zł. Taki scenariusz do końca kwartału ma szansę się zrealizować – twierdzi analityk Cinkciarz.pl.
Dolar w stosunku do głównych walut może tracić na wartości.
– Dlatego, że powoli zaczyna pękać balonik oczekiwań w stosunku do zamierzeń Rezerwy Federalnej. One były bardzo ambitnie wycenione. Kiedy okazuje się, że amerykańska gospodarka wcale nie jest taka pancerna, to FED pewnie zacznie łagodzić swój ton – prognozuje Bartosz Sawicki.
Analityk Cinknciarz.pl nie liczy na to, że nasza waluta ruszy z dużym impetem do odrabiania strat. Złoty nadal jest bardzo słaby i nie ma raczej szans, że kurs w stosunku do euro spadnie poniżej 4.50 zł.