– Na październikowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na poziomie 6,75 proc. Najwyraźniej RPP uznała, że brak letniego szczytu inflacji nie wymaga zmian strategii walki z presją cenową. Dotychczasowe podwyżki mają wystarczyć, ponieważ przeważają ryzyka dla wzrostu gospodarczego, a ścieżka dynamiki cen ma obniżać się wraz z gaśnięciem koniunktury – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. w rozmowie z ISBnews.TV
Taka decyzja może z jednej strony ucieszyć kredytobiorców, ale z drugiej uderzyć w złotego. Brak podwyżki skutkuje natychmiastowym wystrzałem kursu euro, dolara i franka.
– Brak jakiejkolwiek podwyżki stóp procentowych w momencie, gdy główne banki centralne zaostrzają kurs, jest niekorzystny z perspektywy złotego, który w końcówce września ostro tracił na wartości do euro, ale przede wszystkim do franka i dolara. Poprawa kondycji polskiej waluty z pierwszych dni tego kwartału jest zbyt krucha, by mówić o wygaśnięciu negatywnych tendencji – dodaje Bartosz Sawicki.
O tym, czy dalsze podwyżki będą jeszcze potrzebne, przesądzi przede wszystkim listopadowa projekcja inflacyjna.
– Jeśli będzie ona nadal wskazywać na stopniowe wygasanie inflacji, to wrześniowa podwyżka okaże się najprawdopodobniej ostatnią w cyklu – mówi Sawicki.
Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud