– Mieszkania z drugiej ręki w największych miastach są aż o 15,1% droższe niż przed rokiem – wynika z najnowszych danych NBP. Wzrost cen w przypadku lokali deweloperskich jest jeszcze większy, na co wpłynąć mogły rosnące koszty budowy – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments w rozmowie z ISBnews.TV
– To jest bardzo dynamiczny wzrost. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o historii. To co teraz obserwujemy na rynku dopiero będzie miało odzwierciedlenie w cenach – dodaje analityk
Zdaniem Bartosza Turka w najbliższych kwartałach wzrost cen mieszkań będzie hamował.
– Nie spodziewam się poważnych przecen na rynku mieszkaniowym. Popyt na kredyty mieszkaniowe spadł o ponad połowę, dlatego trudno spodziewać się wzrostu cen mieszkań z poprzednich kwartałów – tłumaczy Turek.
Są też czynniki które mogą wzrost cen wspomagać.
– Mamy wzrost płac i spadek wartości pieniądza, więc zakup mieszkania jest istotną w tych warunkach lokatą kapitału. Rynek mieszkaniowy jest uważany za bezpieczną przystań do lokowania kapitału. Trzeba jednak pamiętać o tym, że taka inwestycja w nieruchomość ma sens tylko w dłuższym terminie – zauważa Bartosz Turek.
Jedno jest pewne – mówi Bartosz Turek. Mieszkania drożeją szybciej niż inflacja.