Gospodarczo Unia Europejska odniosła sukces, ale w wymiarze społecznym ma „zadyszkę”. Czy to oznacza, że to jest projekt, który może ponieść porażkę? Na ile potrzebny jest radykalizacja partii politycznych i jakie przyniesie konsekwencje? W jakim kierunku zmierza UE? – mówi Zygmunt Bedrychowski, przewodniczący rady programowej Forum Ekonomicznego w Krynicy w wywiadzie dla ISBnews.TV
Myślę, że możemy mówić o sukcesie projektu UE na płaszczyźnie gospodarczej. Wyraźnie widać, że zniesienie granic, zniesienie barier dało Europie – na przestrzeni ostatnich lat – wiele korzyści liczonych w kolejnych procentach rozwoju prawie w każdej gospodarce europejskiej. Wtedy, kiedy jest kryzys, mamy do czynienia z bardzo niewielkim spadkiem. Gdy koniunktura się poprawia, mamy do czynienia z istotnym wzrostem. Projekt, który realizujemy wspólnie od 2004 roku przynosi wszystkim namacalne korzyści – mówi Zygmunt Berdychowski.
Foto/wideo: Borys Skrzyński
Berdychowski podkreślił, że w wymiarze społecznym Unia przeżywa ogromne kłopoty. Te kłopoty są – jego zdaniem – konsekwencją pojawienia się pewnej nieufności do elit, które są oddalone od miejsca, w którym żyjemy, w którym pracujemy.
To jest radykalizacja partii politycznych, zwłaszcza tych, które działają w krajach starej Unii. To jest takie poczucie wyalienowania z udziału w tych procesach, które dzisiaj dla są Europy najważniejsze, to są pojawiające się ruchy skrajne, zarówno w Niemczech, we Włoszech, w Hiszpanii, czy we Francji. To są oczywiście zmagania polityków europejskich z koniecznością wprowadzenia nieodzownych reform społecznych, aby gospodarka europejska mogła być konkurencyjna, co skutkuje, tak jak np. we Francji protestami społecznymi. Jednym słowem – wyraźnie widać, że w tym drugim wymiarze – społecznym – Unia dzisiaj przechodzi zadyszkę. Czy to oznacza, że to jest projekt, który może ponieść porażkę – w moim odczuciu nie – mówi Zygmunt Berdychowski.
Dlaczego? Ponieważ wszystkie zjawiska, które dziś obserwujemy, nie zapowiadają możliwości porażki, fiaska w realizacji tego projektu. Na pewno znacznie oddalają nas od stanu, który chcielibyśmy, aby był już naszym udziałem – ocenia przewodniczący rady programowej Forum Ekonomicznego w Krynicy .
Unia boryka się brakiem rąk do pracy
Berdychowski uważa, że obecnie znacznie zwalniają procesy, które tworzyły fundament tego co najważniejsze, czyli rozwoju gospodarczego. Europejczykom nie udało się rozwiązać problemu braku rąk do pracy. Tak się stało już w 2008 roku, przed kryzysem.
Po roku 2004, a przed rokiem 2008, Europa była bardzo dynamicznie rozwijającym się kontynentem, bardzo dynamicznie rozwijającą się wspólnotą gospodarczą. Wydawało się, że rozwojowi gospodarczemu nic nie zagraża i będziemy świadkami tylko i wyłącznie rozwoju gospodarczego, ciągłego wzrostu PKB w każdym kolejnym europejskim kraju. Przychodzi rok 2008 i musimy rozstać się ze złudzeniem, że mamy przed sobą tylko wzrost. Europa nie była przygotowana do tego, aby nowych realiach, uporać się z rynkiem pracy – mówi Berdychowski.
To była zupełnie nowa sytuacja, na którą zareagowała Bruksela wprowadzając niepopularne decyzje prowadzące do pogorszenia odbioru elit politycznych i ich decyzji. Pogorszyły się relacje pomiędzy poszczególnymi społeczeństwami, pomiędzy poszczególnymi narodami, a instytucjami Wspólnoty.
A Polska na tym tle? Po pierwsze – zdaniem Berdychowskiego – jesteśmy liderem europejskiego wzrostu gospodarczego. Po drugie, to co jest niezwykle ważne, nasz kraj bardzo się zmienił na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Stworzyliśmy nowoczesne instytucje państwa wolnorynkowego, gospodarki liberalnej. Takie, które dzisiaj dają gwarancję, że możemy, najlepiej jak to jest możliwe, wykorzystać potencjał naszych drobnych, średnich i dużych przedsiębiorstw. To nie jest tak, że rozwiązania są tylko dobre, to nie jest tak, że nie ma co poprawiać, ale w porównaniu do początków transformacji jesteśmy w zupełnie innym punkcie – mówi Zygmunt Berdychowski.
Forum Ekonomiczne w Krynicy, to nie Davos
W promocję Polski na arenie międzynarodowej wpisuje się Forum Ekonomiczne w Krynicy, zwane polskim Davos.
Porównanie dobre, bardzo prestiżowe, o tyle nie na miejscu, że nasz budżet, czyli budżet Forum Ekonomicznego w Krynicy, to 20 mln zł a budżet Forum Ekonomicznego w Davos to 200 mln franków. Od początku zakładaliśmy, że w Krynicy mamy rozmawiać o tym, jak się transformować, jak wykorzystać doświadczenia innych. Od początku zakładaliśmy w Krynicy, że nie jesteśmy skoncentrowani na całym świecie i udzielaniu uniwersalnych, dobrych rad dla tych, którzy rządzą, ale że zajmujemy się przede wszystkim tym co jest wokół nas, czyli tym, co dzieje się w Europie Środkowej i Wschodniej. Może dlatego, że takie cele sobie zarysowaliśmy przetrwaliśmy 30 lat, i jesteśmy oceniani pozytywnie – mówi Zygmunt Berdychowski.
Pozytywnie w tym znaczeniu – wyjaśnił przewodniczący rady programowej w Krynicy – że podzielona Europa, która rozpoczęła transformację w roku 1989, i takie kraje jak Polska, Węgry, czy kraje bałtyckie odniosły sukces.
Skłoniliśmy naszych partnerów z Europy Zachodniej do tego, aby nas obserwowali, aby z nami rozmawiali o tym, jakie są nasze sukcesy i nasze porażki w procesie transformacji. Dlatego odnieśliśmy sukces w Krynicy- podkreślił Zygmunt Berdychowski.
Rozmowa odbyła się podczas Forum Przemysłowego w Karpaczu w połowie grudnia 2019 r. (12-14).
Polecamy relację wideo z tego wydarzenia: IV Forum Przemysłowe w Karpaczu: o polskim i europejskim biznesie