Brytyjska waluta coraz bardziej słabnie, zarówno w parze z dolarem, jak i złotym. Pod koniec wczorajszego dnia funt kosztował 5 zł i 17 gr. To był najsilniejszy spadek względem złotego od 2014 roku.
Tańszy funt to problem dla eksporterów, bo oznacza wzrost cen produktów z Polski i mniejszy na nie popyt – wyjaśnia Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
– Z jednej strony można mieć obawy, że spowolnienie gospodarcze w Wielkiej Brytanii spowoduje, że popyt na dobra eksportowane z Polski na Wyspy osłabnie, ale tańszy funt oznacza również, że przy utrzymaniu dotychczasowego poziomu cen ze strony polskich producentów, atrakcyjność ich będzie mniejsza dla brytyjskiego konsumenta.
Jest to pewne ryzyko, o którym należy pamiętać, jednak zdaniem eksperta, pewne zaburzenia ze słabszym popytem na polskie dobra z różnych regionów świata pojawiały się już wcześniej i polscy przedsiębiorcy mimo kłopotów radzili sobie bardzo dobrze, znajdując szybko rynki alternatywne.