– Jesteśmy już kilkanaście lat po ostatnim poważnym kryzysie frankowym, a ryzyko prawne nadal nie maleje, tylko rośnie – mówiła podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie Bożena Graczyk wiceprezes ING Bank Śląski w rozmowie z ISBnews.TV.
Warto przypomnieć, od czego tak naprawdę ten kryzys się zaczął.
– Chodzi o brak jasności po stronie klienta na temat tego, w jaki sposób ustalana jest marża przy przewalutowaniu kredytów. Teraz oczekujemy na wyrok TSUE, który może podważyć całą umowę kredytową, uznając ją za całkowicie abuzywną. Są też oczekiwania, że bankowi nie należy się żadne wynagrodzenie za udzielony kapitał – dodaje Bożena Graczyk.
Pojawia się pytanie jak to ryzyko związane z kredytami frankowymi zamknąć w sektorze bankowym.
– Z perspektywy banku wydaje się, że takim sensowym rozwiązaniem może być ugoda, która jest powszechnie już przez banki oferowana – stwierdza wiceprezes ING.
Jak zwiększyć bezpieczeństwo kredytów w tym zwłaszcza mieszkaniowych.
– Łączenie ryzyka frankowego ze wskazaniem, że kredyt hipoteczny oparty o WIBOR podlega tym samym ryzykom i w związku z tym można mu zarzucić również abuzywność, jest ogromną nadinterpretacją – tłumaczy Bożena Graczyk.
Zdaniem wiceprezes ING nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować kredyt oparty o zmienną stopę procentową i oparty o WIBOR.
– Pojawiają się już pierwsze wyroki sądowe, które oddalają próbę podważenia umowy kredytu opartego o WIBOR – dodaje Bożena Graczyk.
– Banki udzielają kredytu, który jest produktem odpowiedzialnym. Klient ma możliwość wyboru. Może wybrać oprocentowanie zmienne lub stałe. Wydaje się, że produktem dominującym (w przypadku kredytów długoterminowych) powinien być kredyt ze stałą stopą procentową. On zapewnia stabilność kosztów dla klienta – mówi Bożena Graczyk.