– Ukraińcy w I kwartale 2022 r. wydali w Polsce 647 mln zł. Z jednej strony to dużo, ale w czasie po covidowym i trwającej wojny w Ukrainie to nie wiele, bo nasi wschodni sąsiedzi wydawali już wcześniej w Polsce 1,5 mld zł – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy w Personnel Service.
Widać wyraźnie, że kryzys covidowy oraz wojna w Ukrainie ograniczyły wydatki Ukraińców w Polsce.
– Jeśli chodzi o handel przygraniczny, to nadal najwięcej wydają u nas Niemcy. Na drugim miejscu są Czesi w na trzecim Ukraińcy – mówi Krzysztof Inglot.
Na polskim rynku pracy mimo napływu uchodźców z Ukrainy nadal mamy wakaty.
– To pokazuje pewne niedopasowanie podaży i popytu na naszym rynku pracy. Wciąż brakuje pracowników na stanowiskach wykfalifikowanych. Nawet napływ ponad 2 milionów kobiet z Ukrainy nie zaspokoił naszych potrzeb – zauważa ekspert.
W tej chwili prawie 300 tyś ukraińskich kobiet pracuje w Polsce.
– Mogłoby pracować więcej, ale wciąż nie mamy programu szkoleń dla uchodźców w zakresie nauki języka polskiego. Znajomość języka to jest pierwsze kryterium wejścia na rynek pracy – mówi Krzysztof Inglot.
Kolejnym problemem jest brak tak zwanej bazy kompetencji.
– W procesie nadawania numeru PESEL nie zapytaliśmy Ukraińców o zawodowe przygotowanie. Nie wiemy, jak dedykować oferty pracy dla uchodźców – dodaje ekspert.
Kolejnym problemem jest to, że do tej pory nie wypracowaliśmy programu nostryfikacji kompetencji zawodowych uchodźców.
– Można łatwiej i skutecznie zagospodarować potencjał zawodowy uchodźców. Księgowa z Ukrainy nie musi pracować w polskim hipermarkecie – mówi Krzysztof Inglot.
Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud