Powinniśmy przestać być petentem, a stać się równorzędnym partnerem – twierdzą autorzy raportu „Polska wobec inwestorów zagranicznych. Propozycja nowej polityki”.
Jak przekonują eksperci Fundacji Republikańskiej, obecna Polska różni się znacznie od tej z lat 90. XX wieku, kiedy to, walcząc ze strukturalnym bezrobociem i deficytem handlowy, ściągano inwestorów do specjalnych stref ekonomicznych.
– Tych atutów Polska ma tyle, że – moim zdaniem – nie musi przepłacać. Wiele inwestycji zresztą nic nie daje. Jeśli są to niskopłatne i niezbyt trwałe miejsca pracy, jeśli daną inwestycję można jedną prostą decyzją polityczną wyprowadzić z Polski, to – prawdę mówiąc – wartość dodana z tego jest niewielka. Oczywiście, jest wolność gospodarcza, każdy może sobie kupić, wynająć kawałek gruntu lub fabrykę, natomiast nie widzę powodu, dla którego należałoby dopłacać albo dawać inne ułatwienia takim inwestorom – mówi Marek Wróbel, prezes Fundacji Republikańskiej.