W Europie w 2019 roku sprzedano blisko 4 mln rowerów elektrycznych. Eksperci przewidują, że ta liczba wzrośnie do 2030 roku nawet do 17 mln sztuk.
– Polska oczywiście nie jest liderem w tym obszarze, ale patrzymy na Francję, Holandię, Wielką Brytanię i od nich czerpiemy wzorce i trendy. Wielu rodzimych producentów od lat wzmacnia swoją ofertę produktową. A zatem wydaje się, że i u nas sprzedaż rowerów elektrycznych będzie szła w tysiące, setki tysięcy, a być może w miliony – powiedział Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) w rozmowie z ISBnews.TV.
Polecamy: ING Bank Śląski: rośnie zainteresowanie pożyczkami na cele proekologiczne
Ekspert PSPA podkreślił, że rowery elektryczne nie zastępują rowerów tradycyjnych, tylko samochody konwencjonalne. „I to jest to, do czego powinniśmy dążyć, ponieważ w polskich miastach jest za dużo samochodów” – dodał.
– Widzimy coraz więcej e-bike’ów na drogach. Świadczą o tym także wyniki badania, które w Europie realizowane są przez różne instytucje. Wynika z nich jasno – z roku na rok – jest coraz większe zainteresowanie rowerami elektrycznymi. Już teraz to kilkanaście procent w sprzedaży rowerów ogółem – powiedział Mazur w rozmowie z ISBnews.TV.
Zdaniem Mazura, rowery elektryczne otwierają przyjemność z jazdy dla nowych grup odbiorców, albo dla tych grup, które dotychczas nie mogły skorzystać z tej przyjemności z obiektywnych przyczyn, jak np. osoby starsze czy osoby, które potrzebują, żeby siła ich mięśni została wsparta także możliwościami roweru elektrycznego. Barierą w zakupie takiego środka transportu może być jednak cena.
Polecamy nasze podcasty