– Polska rozpoczęła swoją transformację ponad 30 lat temu, ale tak naprawdę duże zainteresowanie inwestorów zagranicznych obecnością na polskim rynku trwa od ok. 30 lat. Wśród licznych inwestorów bardzo ważną grupą są inwestorzy francuscy, którzy od samego początku zaangażowali się niemal we wszystkie obszary gospodarki, co więcej w bardzo ważnym dla Polski momencie – powiedział Stanisław Kluza, prezes Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank, w rozmowie z ISBnews.TV.
Według niego, nasz kraj, we wspomnianym momencie, przechodził przez transformację systemową, mieliśmy zdekapitalizowany przemysł oraz stare i często złe postsocjalistyczne praktyki. Polska potrzebowała kapitału, technologii i kultury organizacyjnej.
– Obecność inwestycji francuskich w Polsce przyłożyła się do bardzo dużego wkładu w rozwój kraju i gospodarki bezpośrednio poprzez procesy produkcyjne, bądź świadczone usługi. Nie można zapomnieć o potężnych pracodawcach, czyli o rynku pracy, który w polskiej transformacji był dużą bolączką – dodaje.
Podkreślił, że zaczynaliśmy z bardzo wysokich stóp bezrobocia. Jego zdaniem, ważnym było również uwiarygodnienie Polski na arenie międzynarodowej, ponieważ jeżeli jakiś kraj jest atrakcyjny i przychylny inwestycjom zagranicznym, to również uwiarygodniło to kraj w oczach wszystkich inwestorów międzynarodowych.
– Do Polski wpłynęło łącznie ok. 108 mld zł inwestycji francuskich. Średnio mówimy o ok. 4 mld zł rocznie. Pamiętajmy, że jedną rzeczą jest sam kapitał, który napływa, ale drugą rzeczą jest stopa reinwestycji. Otóż firmy francuskie przykładowo zatrzymują ok. 50% wypracowanego dochodu na reinwestycję w dalszą aktywność w Polsce. Jest to to jedna z najwyższych, jeżeli chodzi o kapitał zagraniczny, stawek – podsumował.
Po więcej informacji o polsko-francuskiej współpracy zachęcamy do obejrzenia materiału wideo.