– Płaca minimalna jest gorącym tematem już od kilku lat. Jest elementem bardziej politycznym niż gospodarczym. Do niedawna były możliwe negocjacje ze związkami zawodowymi na temat płacy minimalnej, teraz jest ona przedmiotem ręcznego sterowania przez władzę — mówi Maciej Witucki prezydent Konfederacji Lewiatan w rozmowie z ISBnews.TV.
Płace rosną, bo jest inflacja i to jest normalne zjawisko.
– Szkoda, tylko że podwyższanie płacy minimalnej jest dziś w Polsce tak naprawdę oderwane od realiów. Postulowaliśmy, by płacę minimalną powiązać ze średnią. Mówimy tak, jeśli średnia płaca w Polsce jest dziś na poziomie np. 7 tys. złotych, to minimalna mogłaby być na poziomie 50% tej średniej. Średnia wyraża stan gospodarki, a nie wolę polityczną — argumentuje Maciej Witucki.
W 2024 roku będziemy mieli kolejny rekordowy 18% wzrost płacy minimalnej do 4 300 zł.
– Tak wysoki wzrost płacy minimalnej oznacza, że rośnie ona dwukrotnie szybciej niż płace w gospodarce. Z kolei stosunek minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego osiągnie wskaźnik przekraczający 54%, co może wpłynąć na spadek zatrudnienia i wyższą inflację, a w niektórych branżach spowodować spore kłopoty. Apelujemy, zanim nie jest za późno, o zmianę mechanizmu liczenia płacy minimalnej – mówi Maciej Witucki.
Konfederacja Lewiatan proponuje wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej w przyszłym roku, o co najmniej 20%, biorąc pod uwagę ich realny spadek obserwowany od wielu lat, a szczególnie dotkliwy w 2023 roku, w którym nie została uwzględniona wysoka inflacja.