Polska gospodarka ostro wyhamowała w II kwartale. Skala tego hamowania okazała się jednak większa niż przewidywano – z 8,5% r/r w pierwszych trzech miesiącach roku do 5,3% r/r w okresie kwiecień – czerwiec – mówi ekonomista Marek Zuber w rozmowie z ISBnews.TV
Licząc kwartał do kwartału to jesteśmy mocno na minusie. Hamowanie gospodarki dopiero się zaczyna.
– Mamy co prawda lepsze dane z rynku pracy w USA, ale w Chinach sytuacja cały czas nie wygląda dobrze. Na świecie światełka w tunelu jeszcze nie widać. Cały czas mamy jeszcze nierozwiązaną sytuację surowców energetycznych w Europie – mówi ekonomista.
– Jeśli Niemcy będą miały problem z gazem to u nich recesja będzie bardzo mocna. Tyma samym odbije się to negatywnie na nas – tłumaczy Zuber.
Najnowsze dane o PKB mówią nam, że przyszedł i będzie jeszcze trwał gorszy czas dla polskiej gospodarki.
– Czekamy jeszcze oczywiście na dane szczątkowe odnośnie PKB, ale niewątpliwie mamy do czynienia ze słabymi inwestycjami. Słabszy wzrost gospodarczy nie powinien jednak doprowadzić do znacznego wzrostu bezrobocia – twierdzi ekonomista.
Niewątpliwie stać nas na mniej.
– Czekam na piątkowe dane o wynagrodzeniach i poniedziałkowe dane o sprzedaży detalicznej. Moim zdaniem wynagrodzenia będą rosły mniej od inflacji.
Mamy też przecież ujemny bilans handlowy.
– On wynika głównie z tego, że mamy potężny wzrost cen surowców energetycznych. Zależy teraz jakie GUS zastosuje algorytmy do analizy tych wielkości dotyczących importu surowców energetycznych – dodaje Marek Zuber.
Ekonomista nie wyklucza recesji licząc rok do roku.
Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud