Rabenda, ZP PPS: Punktowy zakaz sprzedaży alkoholu nie rozwiąże problemu jego nadmiernego spożywania

– Jeżeli chodzi o akcyzę, to już te podwyżki, które mieliśmy co roku, plus wzrost kosztów produkcji spowodowały, że ceny napojów spirytusowych znacznie wzrosły. Efektem tego są wyraźne spadki na rynku. Co roku z legalnego rynku ubywa ok. 52 mln sztuk pół litrowych 40% napojów spirytusowych, wódki lub whisky – powiedziała Emilia Rabenda, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, w rozmowie z ISBnews.TV.

Szacuje się, że większość tego alkoholu znalazła się w szarej strefie, a to są straty dla budżetu państwa, dla przedsiębiorców, nie tylko branży. Ta jest powiązana z rolnictwem, HoReCa, handlem. Prezes podkreśla, że to są również szkody dla zdrowia publicznego. Alkohol z nieznanego źródła to zazwyczaj odkażony alkohol przemysłowy, który zawiera resztki skażalników, może zawierać metanol i inne szkodliwe substancje.

– Uważamy, że dodatkowa podwyżka powyżej zapowiedzianej mapy akcyzowej nie tylko nie przyniesie rezultatów zdrowotnych, ale także tych fiskalnych – dodał.

W jej ocenie Polacy są odpowiedzialnymi konsumentami. Od ponad dekady nasze spożycie per capita utrzymuje się na podobnym poziomie. Plasujemy się w średniej Unii Europejskiej. Jest natomiast grupa osób, które spożywają alkohol nieodpowiedzialnie, ryzykownie, szkodliwie. To właśnie do nich powinny być skierowane wszystkie działania Ministerstwa Zdrowia, jeżeli chodzi o zakaz sprzedaży nocnej alkoholu na stacjach benzynowych. Punktowe rozwiązanie nie usunie problemu nadmiernej konsumpcji, a będzie dyskryminujące dla jednego z kanałów sprzedaży.

Przygotowała: Dominika Ostrowska
Wideo: Borys Skrzyński

[