– Tydzień na rynku walutowym nie przynosi większych zmian, poniedziałek upłynął spokojnie. Widać wpływ braku inwestorów z USA, gdzie było święto państwowe i w związku z tym na rynkach mało się działo. Warto zwrócić uwagę na, że mieliśmy nieco gorsze dane z Chin, a w Niemczech odbyły się wybory do dwóch landów, które wygrali eurosceptycy. W przyszłym roku będziemy uważnie obserwowali wybory w całym kraju, ponieważ to już będzie mieć większe znaczenie dla notowań wspólnej waluty – mówi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, w cotygodniowym komentarzu dla ISBnews.TV.
Inwestorzy czekają na dane, które napłyną w tym tygodniu z USA, czyli indeks ISM dla przemysłu oraz indeks ISM dla usług. W piątek pojawią się także bardzo ważne dane dot. miesięcznego przyrostu etatów oraz dane o stopie bezrobocia. Ekspert zauważa, że w ubiegłym miesiącu właśnie te dane doprowadziły do sporej nerwowości na rynkach finansowych. Inwestorzy zaczęli się obawiać czy amerykańska gospodarka nie wkroczy na ścieżkę recesji.
– Mieliśmy spore spadki na giełdach oraz zamieszanie na rynku walutowym. Zatem te dane będą uważnie obserwowane – dodał.
W jego ocenie, rynek oczekuje również dwóch posiedzeń banków centralnych. Europejski Bank Centralny ma się zebrać 11 września. Oczekuje się, że nastąpi obniżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Z kolei 18 września zbierze się FED, który ma rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Rynek jednak się waha czy będzie to 25 punktów bazowych, czy nawet 50.
– W ostatnich tygodniach, w zasadzie od początku sierpnia, dolar wyraźnie tracił na wartości. To było związane z tym, że inwestorzy zaczęli oczekiwać bardziej agresywnych ruchów ze strony FED-u. Nie wykluczają, że może pojawić się ruch obniżki o 50 punktów. Łącznie stopy mogłyby spaść o 100 punktów bazowych do końca roku – dodał.
Podsumował, że euro w ostatnich dniach oscylowało wokół poziomu 4,27, z kolei dolar wokół poziomu 3,86.
Po więcej ze świata rynków finansowych zachęcamy do obejrzenia materiału wideo.
