– Jeszcze parę dni temu wydawało się, że złoty ma szanse na odreagowanie, ale są one coraz mniejsze. Rynki finansowe w ujęciu globalnym coraz bardziej boją o recesją, a to napędza ucieczkę inwestorów – mówi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ w specjalnym komentarzu dla ISBnews.TV.
Początek tygodnia to poziomy wyraźnie powyżej 4,70 za euro i 4,48 za dolara. Zdaniem analityka nie jest dobry prognostyk i sugeruje, że złoty będzie dalej tracił.
– W najbliższych dniach mamy dodatkowe ryzyka polityczne czyli decyzję ws. powołania prezesa NBP. Nie jest jasne czy Adam Glapiński uzyska poparcie Sejmu, a to na rynku finansowym jest bardzo ważne. Zwłaszcza, że wkraczamy w trudny okres, gdy zaraz będziemy mieli problemy z obsługą zadłużenia – dodał.
Według niego to kwestia paru miesięcy, ale trzeba zauważyć, że rentowności polskiech obligacji dziesięcioletnich są już bliskie 6,90 proc. Są poziomy obserwowane ostatnio w roku 2008, więc rynek zaczyna być coraz bardziej nerwowy.
– Zmienia nam się cały paradygmat mówiący o tym, że złotych powinien być stabilny. Widać przede wszystkim to, że lokalne waluty przestały reagować na decyzje banków centralnych i podwyżki stóp procentowych nie powodują ich umocnienia. To dolar jest królem, dolar zyskuje na fali globalnego ryzyka. Złoty nie ma dobrych perspektyw, będziemy szukali zupełnie innych poziomów równowagi – podsumował Rogalski.
Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud