Panika i duża zmienność, tak wyglądała sytuacja na rynku cyfrowego pieniądza. W czarny czwartek 12 marca kurs bitcoina został przeceniony, aż o ponad 40 proc.. To rynek mocno spekulacyjny – mówił Łukasz Zembik, analityk rynkowy Domu Maklerskiego TMS Brokers w rozmowie z ISBnews.TV
– COVID-19 był swego rodzaju sprawdzianem dla całego rynku wirtualnych walut. Testem, którego moim zdaniem, to aktywo nie zaliczyło – podkreślił Zembik.
Bitcoin porównywany był ostatnio do bezpiecznych aktywów, takich jak złoto, jednak pandemia szybko to zweryfikowała, co było widać szczególnie wyraźnie w czasie największej paniki z początku marca.
– Kiedy tego rodzaju kryzys się rozpoczyna, największym problemem jest oczywiście płynność. Gotówka wówczas zyskuje najwięcej, dlatego też rynek złota uległ lekkiej przecenie. Jednak skala przeceny kryptowalut, była nieporównywalna – dodał analityk.
Rynek kryptowalut to mocno spekulacyjne aktywo
Jak szacuje Zembik, kapitalizacja wszystkich giełd kryptowalut zmniejszyła się o ok. 109 mld dolarów, z czego kapitalizacja bitcoina, o ok. 56-57 mld dolarów.
Polecamy: KNF pracuje nad stanowiskiem dotyczącym kryptowalut i technologii blockchain
– Widzimy jak mocno ten rynek się skurczył, ale to co wydarzyło się w kwietniu i maju, ponownie potwierdza, że bitcoin i inne kryptowaluty to rynek spekulacyjny i mocno ryzykowny. Tak samo jak mocno został przeceniony, w bardzo dynamiczny i imponujący sposób odrobił wszystkie straty – zwrócił uwagę analityk.
Jego zdaniem, podaż kryptowalut, chociażby bitcoina, będzie w dalszej perspektywie mocno ograniczona, a tym samym może wywierać presję na wyższe ceny w przyszłości.