Sektor bankowy tylko wtedy będzie mocnym silnikiem polskiej gospodarki, gdy podatek bankowy od tzw. projektów zielonej ekonomii oraz kredytów anty-COVID-owych zostanie zdjęty a rezerwy celowe, tworzone na kredyty nieregularne uznane będą za koszty uzyskania przychodu, bo obecnie ani podatek, ani wpłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny takim kosztem nie są, ocenił prezes Związku Banków Polskich w rozmowie z ISBnews.TV.
„To są nasza propozycje. Jesteśmy w takiej fazie, kiedy muszą być podjęte pewne działania modyfikujące politykę państwa wobec tego sektora bankowego. […] Od kilku lat polski sektor bankowy stracił tempo budowy funduszy własnych i jest mało rentowny, nie może sam zarobić. A ponieważ jest mało rentowny, to jest nieatrakcyjny dla inwestorów, którzy po prostu nie chcą nabywać akcji polskich banków” – powiedział Pietraszkiewicz w rozmowie z Katarzyną Walterską.
„Jeżeli silnik gospodarki jest za słaby, to gospodarka nie może rozwijać się w odpowiednim tempie. W przypadku banków dochodzi do tego jeszcze aspekt stabilnościowy, bowiem silne fundusze własne są tarczą ochronną w przypadku gdyby część kredytów nie mogła być obsługiwana. A wiadomo, że w czasach kryzysu mają taką tendencję. Wtedy fundusze własne są po to, by uchronić depozyty ludności przed stratą oraz uchronić budżet państwa przed konieczną interwencją” – wyjaśnił.
Jego zdaniem, politykę wobec sektora bankowego trzeba szybko zmodyfikować, po to aby z jednej strony sektor był stabilny a z drugiej żeby utrzymał zdolność do restrukturyzowania firm, które przez pandemię nie będą mogły kontynuować działalności. „Zmiany wprowadzone zbyt późno mogą wyrządzić szkody w całej gospodarce. Gdyby miało to być zrobione dopiero za rok, czy za dwa, to szkody w gospodarce mogą być znacznie większe” – podkreślił.
Pietraszkiewicz zwrócił uwagę, że koszty własne banków od 2012 r., nie rosną – a nawet, w wielu segmentach – spadają, a suma obciążeń zewnętrznych stanowią już 2/3 kosztów ogółem. „I jest to najwyższe obciążenie w świecie” – dodał.
Odnosząc się sytuacji banków Leszka Czarneckiego, Pietraszkiewicz stwierdził, że gdyby przyjąć europejskie standardy, ich kłopoty byłyby w pewnej mierze znacznie mniejsze, szczególnie, gdybyśmy się cofnęli 2-3 lata wstecz.
„Pamiętajmy, że my mamy w Polsce mechanizmy pozwalające na restrukturyzację, na przejęcia banków. I one nadal funkcjonują. Jest jeszcze taka kwestia, tutaj trzeba pamiętać o tym, że to, co się wydarzyło wokół tych banków, miało charakter nie tylko ekonomiczny, miało charakter także – powiedzmy – ze sfery zaufania, ze strony pewnych relacji pomiędzy bankiem i nadzorcami – to są zawsze delikatne sprawy – dodał.
„Myślę, że władze regulacyjne i nadzorcze, a także właściciele tego banku, i zarządy tego banku, potrafią znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam wybronić się z tej sytuacji” – podsumował.
Polecamy nasz kanał na SoundCloud