– W chwili obecnej polska gospodarka w zasadzie wyczekuje momentu wybicia się. Przez dłuższy czas mieliśmy takie okresy stagnacyjne, lekkiego nawet spadku. W tej chwili jesteśmy na progu silniejszego wzrostu. Widać to już było po wynikach pierwszego kwartału, który Główny Urząd Statystyczny nam zaprezentował, ale też i po wynikach poszczególnych miesięcy – powiedział Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, w rozmowie z ISBnews.TV.
Jeżeli chodzi o inflację, musimy pamiętać, że jesteśmy po okresie minimum lokalnego, co było związane z m.in. efektami bazowymi. Przed nami pewien wzrost związany z cenami energii, jej nośników, które będą obserwowane w statystykach miesięcy letnich.
– Zobaczymy kiedy GUS to dostrzeże w swoich sprawozdaniach. W tym czasie inflacja w ujęciu rocznym może wzrosnąć nawet nieco powyżej 5% – dodał.
W jego ocenie nie ma podstaw, aby narzekać na konsumpcję. W tej chwili są widoczne fale ośmielenia konsumentów. Opóźnienie wynika z faktu, że konsumenci chcieli się przekonać, że poprawa w gospodarce i poprawa w ich sytuacji finansowej jest na tyle trwała, aby można zacząć konsumować.
Po więcej informacji ze świata makroekonomii zachęcamy do obejrzenia materiału wideo.
Przygotowała: Dominika Ostrowska
Wideo: Borys Skrzyński
