Wpływ pandemii na apteki można ocenić jako pozytywny. Apteka w pewnym momencie stała się placówką medyczną do której bez zapisów można było przyjść po poradę. To ogromna zmiana” – mówi z rozmowie z ISBzdrowie Krzysztof Szponder, Dyrektor Zarządzający siecią aptek Dr. Max w Polsce.
To oczywiście oznacza także zmiany organizacyjne w samych aptekach. O ile wcześniej pacjenta można było obsłużyć w kilka minut, to teraz ten czas się znacznie wydłużył, chociażby dlatego, że przeprowadzamy wywiad farmaceutyczny. Kolejne zmiany to zorganizowanie punktów szczepień – dodaje.
Więcej informacji z ochrony zdrowia z serwisie ISBzdrowie
W Polsce działa obecnie 12 202 aptek (stan na grudzień 2020 r.), a tylko 800 z nich prowadzi szczepienia przeciw COVID-19. Czy to nie za mało, by mówić o sukcesie? – Moim zdaniem jest to wielki sukces, tym bardziej, że wszystko udało się zorganizować w dwa miesiące – podkreśla Szponder.
– Ważne jest to szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do punktów szczepień jest ograniczony. Nie łudźmy się, że 12 tys. aptek będzie szczepić. To zawsze będzie mniejszość, bo nie wszędzie da się taki punkt zorganizować, nie zawsze personel jest przygotowany do szczepień.
Jak dodaje następne w kolejce będzie szczepienie przeciw grypie. – To się uda wdrożyć już dużo szybciej. Na naszych oczach następuje zmiana definicji uprawiania zawodu farmaceuty. Wracamy niejako do korzeni, bo w przeszłości do właśnie aptekarz był tą pierwszą osobą, która udzielała porad i pomocy przedmdycznej – wyjaśnia Szponder. Jego zdaniem opieka farmaceutyczna z czasem będzie się rozszerzać o kolejne obszary. Szczepienia są jedynie pierwszym krokiem.
Polecamy nasze podcasty