Tomasz Walczak, Euros Energy: Ceny energii w Polsce nadal będą rosły. Ratunkiem jest OZE

ENFI 2024

 – Generalnie jeśli chodzi o ceny energii w Polsce, to niestety jest możliwy dalszy wzrost. Wynika to z tego, że nasza energetyka oparta jest głównie o paliwa kopalne emitujące przy spalaniu dwutlenek węgla. Sytuacja geopolityczna i klimatyczna jest taka, że polityka dotycząca CO2 będzie coraz ostrzejsza. To oznacza, że za chwilę wszyscy będziemy musieli płacić za emisję każdej tony CO2 do atmosfery — mówi Tomasz Walczak wiceprezes Euros Energy w rozmowie z ISBnews.TV.

Według szybkiego szacunku CPI w czerwcu br. w Polsce ceny nośników energii wzrosły o 18% (GUS). Jest to o wiele więcej niż np. u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech energia zdrożała najmniej – jedynie o 3%. Dodatkowo coraz głośniej toczą się dyskusje, jakie decyzje mogą zapaść w sprawie cen prądu i gazu jesienią 2023 roku.

I bardziej nasz energetyka jest oparta o węgiel czy gaz, tym bardziej grożą nam dalsze podwyżki energii.

– Nasze ceny za prąd będą niższe i bardziej stabilne w sytuacji kiedy nasza energetyka będzie w większym stopniu oparta na odnawialnych źródłach energii — dodaje wiceprezes Walczak.

Odpowiedzią na czekające nas wyzwania jest zwiększenie wydajności i niezależności energetycznej budynku.

– Odpowiednią modernizację mogą przeprowadzić mieszkańcy zarówno domów jednorodzinnych jak i wielorodzinnych czy nawet bloków mieszkalnych. Znakomitym pomysłem choćby na częściowe uniezależnienie się od cen energii to jest montaż paneli fotowoltaicznych w połączeniu z pompą ciepła — tłumaczy Tomasz Walczak.

Jak przekonuje w rozmowie ekspert, są takie budynki w Polsce (nawet z lat osiemdziesiątych), w których ogrzewanie wody i klimatyzacja kosztuje poniżej złotego za metr kwadratowy powierzchni. To zasługa pomp ciepła w połączeniu z fotowoltaiką.

Z badania przeprowadzonego przez Euros Energy wynika, że Polacy boją się wysokich rachunków za ogrzewanie (84% respondentów). Jedynie 12% osób nie obawia się wzrostu wydatków w tym zakresie. Obawy te są tym bardziej uzasadnione, że pod koniec ub.r. około 47% respondentów, już doświadczyło wysokich rachunków za ogrzewanie.

 

[