Na koniec tego roku mieszkania w Polsce będą jeszcze droższe. Na rynku najmu sytuacja jest lepsza niż w marcu ale wciąż jest drogo.
Najnowsze dane NBP mówią że w ciągu roku mieszkania zdrożały o 15 a nawet o 16 procent. Zdaniem Bartosza Turka jest to bardzo dynamiczny wzrost.
– Spodziewam się, że na koniec roku mieszkanie będą droższe niż na koniec roku 2021. Jednak dynamika cen powinna wyhamować. Byłoby dobrze, gdyby mieszkania nie drożały szybciej niż rosnące wynagrodzenia Polaków – mówi portalowi ISBnews Bartosz Turek główny analityk HRE Investments.
Z punktu widzenia deweloperów inflacja dziś jest wyższa niż ta odnotowana przez GUS (13,9%).
– Mocniej zdrożała ziemia i materiały budowlane. Bardziej wzrosły stawki za robociznę. Koszty budowy mieszkań rosną szybciej niż ogólny wskaźnik inflacji – dodaje Turek.
Rosnącym ceną zdaniem eksperta sprzyja nieatrakcyjność lokat bankowych. To powoduje wzrost popularności inwestycji w nieruchomości. Z tego też powodu rosną ceny najmu mieszkań.
– Teraz sytuacja jest na tym polu nieco lepsza niż była jeszcze w marcu ale wciąż jest drogo – twierdzi Bartosz Turek.
Zdaniem eksperta jeśli nawet teraz kupimy mieszkanie na wynajem to w perspektywie 10 lat na pewno pokonamy inflację.
– Dlatego też teraz mieszkań na wynajem brakuje i ceny będą rosły – dodaje Główny analityk HRE Investments.
Sytuację pogarsza też kryzys wojenny. Potrzeby mieszkaniowe uchodźców z Ukrainy przewyższają obecną sytuację na rynku.
– Dla Ukraińców potrzeba w tej chwili około 200 – 300 tysięcy mieszkań. Tymczasem w dniu wybuchu wojny na polskim rynku było dostępnych tylko od 40 do 60 tysięcy mieszkań – mówi Turek.
Polecamy podcasty ISBnews na SoundCloud