– Jeżeli chodzi o pierwszą połowę roku 2024 na rynku samochodów nowych mamy do czynienia z dosyć dużym wzrostem, bo jest to ok. 15%. Prognozując można powiedzieć, że do końca pierwszego półrocza liczba nowych samochodów sprzedanych zamknie się w okolicach 270 tys. To bardzo dobra sytuacja, którą ja oraz inni eksperci przewidzieliśmy – powiedział Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów w rozmowie z ISBnews.TV.
W jego ocenie, głównym czynnikiem, który wpłynął na takie pozytywne dane jest dobry stan gospodarki. Pieniądze są na rynku, ludzie decydują się na zakup nowych aut. Podkreślił, że mimo dobrych wyników, żaden z pierwszych pięciu miesięcy br. nie dogonił jeszcze swojego odpowiednika z roku 2019.
– Wciąż nie dogoniliśmy roku 2019, nie wróciliśmy do liczb sprzed pandemii. Jednak myślę, że prognozy mogą być być optymistyczne, ponieważ szykują się pewne zmiany. Od 1 lipca w Warszawie obowiązuje pierwsza w Polsce strefa czystego transportu. Drugą rzeczą jest zapowiadana poważna zmiana w podatku akcyzowym od nowego roku – dodał.
Podatek akcyzowy miałby się stać podatkiem ekologicznym i podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych pojazdów. To by oznaczało, że jeżeli auto byłoby np. starsze albo miałoby gorsze parametry emisyjne, emitowałoby więcej dwutlenku węgla czy tlenków azotów, to wtedy ten podatek byłby wyższy. Według niego, to pozwala przyjąć, że rynek samochodów nowych lub nowszych będzie się w Polsce w najbliższych miesiącach rozwijał jeszcze szybciej.
– Z kolei na rynku pojazdów elektrycznych mamy do czynienia z pewną zadyszką. Rośnie wolniej niż cały rynek samochodowy. Pierwsze półrocze zamyka się z ok. 9 tys. aut. Myślę, że powody są dwa: program dopłat już w pewnym sensie się sprał, ponieważ obecna kwota dofinansowania jest za niska, oraz fakt, że kilka tygodni temu został zapowiedziany nowy program owych dofinansowań do ok. 30 tys. zł – podsumował.
Przygotowała: Dominika Ostrowska