Według licznika Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, w Polsce jest ponad 600 punktów ładownia. Są to ładowarki szybkie oraz ładowarki wolne, może dla wielu osób okazać się za mało – mówi Katarzyna Sobótka-Demianowska, dyrektor ds. rozwoju rynku elektromobilności w Polsce ABB sp. z o.o.
– Firmy paliwowe budują stacje lądowania, na swoich stajach paliw. Ale budowa stacji ładownia to proces inwestycyjny, który trwa od kilku do kilkunastu miesięcy, w zależności od modelu biznesowego, w szczególności gdy firma będzie chciała budować tę ładowarkę na osobnym przyłączu. To może znacząco wydłużyć okres inwestycyjny, nawet do 20 miesięcy od czasu złożenia wniosku o warunki przyłączeniowe – podkreśliła.
W Polsce jest duże zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Wiele osób zaczyna mieć możliwość przetestowania takich pojazdów. Np. carshering w Warszawie czy we Wrocławiu. Więcej dzieje się na rynku autobusów elektrycznych. – Ze względu na warunki środowiskowe, jakość powietrza i stworzenie lepszych warunków dla użytkowników, każde miasto większe czy mniejsze, chce elektryfikować swoją flotę. Firma ABB ma swoje doświadczenie w dostarczaniu takich rozwiązań do autobusów – podkreśliła.
W jakim tempie może się rozwijać rynek samochodów elektrycznych w Polsce?
Zdaniem Katarzyny Sobótki-Demianowskiej samochody elektryczne nie są tak łatwo dostępne jak tradycyjne. – Ale może warto poczekać rok, dwa, możliwe również, że będą tańsze. Zmienia się też model posiadania takiego samochodu. Nie zawsze trzeba wydawać dużą kwotę na samym początku, zostają wprowadzone różne instrumenty finansowe, wynajem krótko lub długoterminowy, od kilku minut do kilku miesięcy, czy nawet kilku lat – mówiła.