Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zakłada wydobycie ok. 3,9-4 mld m3 gazu ziemnego w Polsce w 2019 r., poinformował ISBnews.tv prezes Piotr Woźniak. Łącznie w tym roku spółka powinna wykonać 30-31 odwiertów.
– W tym roku powinniśmy mieć ok. 30 mln baryłek węglowodorów rocznie, tzw. baryłek ekwiwalentnych, czyli w przeliczeniu na baryłkę ropną, bo tak to się liczy. Gazu będzie tak jak w zeszłym roku prawdopodobnie 4 mld m3, może lekko niżej np. 3,9 mld m3 – powiedział Woźniak w rozmowie z ISBnews.tv podczas Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego OSG 2019 w Siedlcach. Agencja ISBnews była patronem medialnym tego wydarzenia.
Podkreślił jednak, że polskie złoża się wyczerpują, choć spółka co roku dokumentuje kolejne, ale od dokumentacji do produkcji mija dużo czasu i konieczne są duże nakłady finansowe.
Foto/wideo: Borys Skrzyński
Do 28 sierpnia br. Ministerstwo Środowiska miało rozpatrzyć ostatnich 9 wniosków odnawiających koncesje. Powszechnie wiadomo, że resort wprowadził zmiany w ich wydawaniu. W kwietniu br. prezes Woźniak mówił, że liczy na usprawnienie procesu przyznawania koncesji, aby możliwe było co najmniej utrzymanie dotychczasowego wydobycia. Wówczas na rozpatrzenie czekało 26 wniosków.
– Z dużą satysfakcją mogę powiedzieć, że Ministerstwo Środowiska diametralnie zmieniło tempo pracy. Wszystkie koncesje, które miały być wydanie od 28 sierpnia, były bardzo ważne. Chodziło o przedłużenie obecnie istniejących koncesji – wyjaśnił prezes.
I dodał, że wszystkie te brakujące, czyli opóźnione – niektóre skandalicznie – decyzje, zostały przed 28 sierpnia wydane. Co nie znaczy, że nie leżą kolejne wnioski koncesyjne, tylko one nie dotyczą koncesji w toku, tylko to są wnioski o nowe koncesje – mówił.
– Nie do powtórzenia jest taka sytuacja, że od momentu złożenia wniosku czekaliśmy ponad 1100 dni. 3 pełen lata, oczekiwania na koncesje. To dotyczyło koncesji produkcyjnej, tym bardziej szkoda, bo w tym czasie wydobywalibyśmy i sprzedawalibyśmy z zyskiem nasz własny, rodzimy urobek. Nie mogliśmy, bo nie były wydane papiery. Taka sytuacja moim zdaniem już się nie powtórzy, bo zmieniono i podejście i styl pracy. Podejście – na przyjazne, a tępo – na szybsze. Wnioski są rozpatrywane w sposób bardziej fachowy i w terminie przewidzianym w KPA, co nas napawa dobrą myślą – podsumował.