Wzrost PKB o 5 proc., a nawet i wyższy w 2021 roku, prognozuje Krajowa Izba Gospodarcza. To będzie jednak tylko efekt bazy – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej w rozmowie z ISBnews.TV
– Skoro w tym roku, zamiast oczekiwanego wzrostu na poziomie około 3 proc., będzie recesja w okolicach 1 proc., to choćby ze względu na efekty bazowe, przyszły rok powinien w statystykach pokazywać duży wzrost – tłumaczy Soroczyński.
Arendarski, KIG: najwcześniej za dwa lata wrócimy do stanu sprzed pandemii
Wszystko będzie jednak zależało od tego, jak głęboką recesję będziemy mieli w tym roku. A tan, jak mówi ekonomista, wcale nie musi być taki zły, jak wcześniej prognozowano. W ostatnim czasie widać, że nastąpiła nieznaczna poprawa nastrojów.
– W tej chwili jesteśmy zgodni, że najgorszy w tym roku był kwiecień, a w maju będzie widać minimalny cień poprawy – ocenia Soroczyński.
Z kolei czerwiec – jego zdaniem – powinien przynieść już bardziej widoczną korektę. Wciąż jednak, będą to poziomy słabsze niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
– To już jednak nie będą wyniki w handlu czy w przemyśle na poziomie -20 proc. rok do roku, tylko bardziej -8, -10 proc.. Będą to zatem pierwsze jaskółki poprawy – dodaje ekonomista.
Wg prognoz KIG, nasza gospodarka skurczy się w całym 2020 roku o 1 proc., przy założeniu, że w IV kwartale zanotujemy już wyraźną poprawę.
Bardziej pesymistyczne prognozy mówią o spadku PKB w tym roku na poziomie nawet 6 proc.
Polecamy: Mini plan Marshalla postawi polską gospodarkę na nogi