Polscy przedsiębiorcy w przyszłym roku będą nadal korzystać z dosyć dobrej koniunktury w polskiej gospodarce. Co prawda nasza gospodarka zwolni do 3,3% PKB, ale jednak, jeżeli spojrzymy na różne czynniki, zwłaszcza dosyć stabilną konsumpcję prywatną, nadal można będzie mówić o wzroście obrotów polskich przedsiębiorstw. Jednak z drugiej strony polskie firmy odczują trudności.
O tym jakie to będą trudności mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w rozmowie z ISBnews.TV
Mam tutaj na myśli chociażby zmiany w ustawie VAT, rozszerzenie split-payment na kolejne podmioty, oraz wzrost minimalnego wynagrodzenia w Polsce. Zgodnie z planami w najbliższych 5 latach minimalne wynagrodzenie w Polsce ma wzrosnąć o 78%, a w 2020 roku ten wzrost wyniesie prawie 16%. Także, zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorstw, którzy zatrudniają dużą część pracowników z minimalnym wynagrodzeniem, bądź wynagrodzeniami niższymi niż średnia krajowa, to będzie dosyć duży cios – mówi Sielewicz.
Ekonomista Coface uważa, że w najbliższych miesiącach można spodziewać się pogorszenia płynności w firmach i wzrostu upadłości.
W związku z tym, mimo tego solidnego tempa wzrostu gospodarczego, jaki polska gospodarka ma odnotować w 2020 roku, przedsiębiorcy z różnych branż będą odczuwać trudności. Wśród branż zagrożonych należy np. branżę handlową ze względu na rozszerzenie zakazu handlu na wszystkie niedziele, wzrost akcyzy wyroby alkoholowe i tytoniowe oraz dosyć dużą konkurencję – dodał.
Jeżeli chodzi o eksport – zdaniem Sielewicza – polscy przedsiębiorcy zachowają swoją konkurencyjność, porównując zwłaszcza nasze główne rynki eksportowe – kraje Europy Zachodniej – gdzie koszty produkcji, koszty pracy są wyższe.
Dodatkowo także możemy mówić o wysokiej atrakcyjności, jeżeli chodzi o jakość produkcji. To jest – zdaniem Sielewicza – odpowiedź na pytanie, dlaczego przedsiębiorcy zagraniczni, globalne firmy, tak bardzo chętnie inwestują w Polsce i zwiększają moce produkcyjne.
W związku z zawirowaniami na rynkach zagranicznych, może się okazać, że dynamika naszego eksportu nie będzie już tak wysoka, jak miało to miejsce w 2017, 2018, a także w 2019 roku. Jednak, moim zdaniem, powinna ona się utrzymać na dodatnich poziomach. Moim zdaniem, tu Polska może być wygranym właśnie tego spowolnienia na rynkach zagranicznych – twierdzi Sielewicz.